Gruzja – Kazbegi (Stepantsminda)

By |2022-11-20T14:23:05+01:002011-10-18|WYJAZDY|

Ziew.  Spało się średnio. Łóżko było paskudne jak mało kiedy. Obudziłem się skoro świt i czekałem do prawie 10, aż Lipki swe kupry podniosą. Zjedliśmy śniadanie, które Michał określił jako najlepsze w ciągu całego pobytu w Gruzji. Po śniadaniu wyszliśmy na taras, zapoznać się z pogodą. Była całkiem niezła. Wyszedł gospodarz i chwilę opowiadał nam o miejscowości i górach. Okazało się, że nazwa Stepantsminda to powrót to poprzedniej, pierwotnej nazwy, sprzed pobytu tu „zaprzyjaźnionych” Rosjan. Ustaliliśmy, że na szczyt, na którym znajduje się Tsminda Sameba wjedziemy autem. Wejście to 1,5h więc  zaoszczędzimy prawie 3h. Zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy w drogę. Mieliśmy o tyle dobrze, że nocowaliśmy [...]

Dzień VI – Kazbegi (Stiepantsminda)

By |2023-11-19T19:59:16+01:002011-10-18|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Ziew.  Spało się średnio. Łóżko było paskudne jak mało kiedy. Obudziłem się skoro świt i czekałem do prawie 10, aż Lipki swe kupry podniosą. Zjedliśmy śniadanie, które Michał określił jako najlepsze w ciągu całego pobytu w Gruzji. Po śniadaniu wyszliśmy na taras, zapoznać się z pogodą. Była całkiem niezła. Wyszedł gospodarz i chwilę opowiadał nam o miejscowości i górach. Okazało się, że nazwa Stepantsminda to powrót to poprzedniej, pierwotnej nazwy, sprzed pobytu tu „zaprzyjaźnionych” Rosjan. Ustaliliśmy, że na szczyt, na którym znajduje się Tsminda Sameba wjedziemy autem. Wejście to 1,5h więc  zaoszczędzimy prawie 3h. Zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy w drogę. Mieliśmy o tyle dobrze, że nocowaliśmy [...]

Dzień VII – Kazbegi (Stiepantsminda) – Wardzia

By |2023-11-19T20:04:35+01:002011-10-19|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Śniadanie było podobne do wczorajszego. Zebraliśmy się dość szybko i Aurorą pognaliśmy w stronę Tbilisi. Prowadził Lipek, więc gdy asfalt się skończył i wjechaliśmy w góry, my, biedacy na tylnym siedzeniu odczuliśmy to najbardziej. W relacjach ludzie pisali, że przez tunele nikt nie jeździ. I taki był fakt. Zastanawiało nas, dlaczego? Lipek, niepokorna dusza podjechał pod wjazd do jednego i się zatrzymał. Jedziemy? eeee…. nooo nieeeee wieeeeeeem? JEDZIEMY! padła komenda z tyłu auta. Lepiej wracać na wstecznym, niż pluć sobie w bodę, że nie spróbowaliśmy. Lipek: Yeah! Lipek: Dla potomnosci – nie wszystkie tunele sa przejezdne! Pojechaliśmy. I okazało się, że droga w tunelu jest lepsza, niż obok. [...]

Dzień XII – Uplistsikhe

By |2023-11-19T20:19:01+01:002011-10-25|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Wyraźnie już widać że zbliża się czas powrotu do domu. Coraz bliżej Tbilisi, coraz bliżej daty wylotu. Dziś w planie Gori oraz Uplistsikhe - coś jak Wardzia, ale płaskie. To, że płaskie spowodowało, ze się tym bardziej zainteresowałem. Jakby Bóg chciał, żebyśmy łazili po górach, to by nam racice zamontował, albo macji jak ośmiornicy. Góry są fajne, ale jak już się jest na górze. A takie Uplistsikhe można uznać jako fajna rzecz na górze, która jest na dole. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało. W każdym razie Zebraliśmy się z Kutaisi i ruszyliśmy w stronę Gori. Ruszyliśmy z godzinnym opóźnieniem, gdyż Lipek "miał awarię", czymkolwiek by to nie [...]

Dzień XII – Gori i Tbilisi

By |2023-11-19T20:21:20+01:002011-10-25|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Gori. Miasto brzydkie jak noc. Podobno. Jak dla nas wyglądało podobnie do innych Gruzińskich miast. Jedyny wyróżnik, to muzeum Stalina. Urodził się on bowiem właśnie w Gori. Mieszkańcy tego miasta są z niego bardzo dumni. reszta świata ma inne zdanie o nim, ale to już chyba nie jest ważne. Inną rzeczą wyróżniającą Gori jest twierdza. Postanowiliśmy ją zwiedzić. Twierdza znajduje się na wzgórzu. Widać ją wszędzie, więc pojechaliśmy na azymut. jakież było nasze zdziwienie, jak jadąc w stronę twierdzy, zniknęła nam z oczu... i nie mogliśmy jej znaleźć. Dogadanie się z miejscowymi też nie było łatwe. W końcu udało się w rozmówkach rosyjskich znaleźć słowo zamek i zostaliśmy [...]

Dzień XIV – Tbilisi

By |2023-11-19T20:25:08+01:002011-10-27|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Z Iriną dogadaliśmy się, że za pół ceny noclegu, będziemy mogli zostać u niej. Świetnie, bo nie będziemy musieli koczować na lotnisku. W związku z tym, że niestety deszcz przestał padać, zostałem zmuszony do czynności turystycznych. Zebraliśmy się najpierw i podreptaliśmy na rynek. Albo Targ, jak mawia ukryta opcja niemiecka, czyli Śląsk. Rany boskie, jestem kioskiem. Doszliśmy do targu z zamiarem zrobienia zakupów, a tam... pustka. Nic. Zero, Null. Stał tylko jeden pan z dyniami we wszelkich rozmiarach. Pokręciliśmy się trochę, doszliśmy do dworca kolejowego... i nic. W końcu zapytaliśmy o drogę. W sumie okazało się, że tamten pusty targ to tylko dwa razy w tygodniu jest, a [...]

Gruzja koniec wypadu 2011

By |2023-09-02T19:25:57+01:002011-10-27|Azja, Gruzja, WYJAZDY|

Okulary się znalazły! Lipek jest przeszczęśliwy. Spotkaliśmy człowieka, który nocował u Davida i dostał Lipkowe okulary. HIP HIP, HURA!!! Lipek: jestem szczęśliwy, ale nie „prze” ;] Widać, ze okulary nadgryzł ząb czasu przez te kilka dni I kilkaset kilometrów. Zwiedziły inna cześć Gruzji i mogłyby zapewne wiele opowiedzieć… Za parę godzin wracamy do kraju. Ciężsi o sporo kilogramów tłuszczu, którym obrośliśmy od lokalnego jedzenia, bogatsi o wspomnienia i widoki. W ciągu najbliższych dni zostanie (mam nadzieję) dokończona relacja, dorzucone zdjęcia a potem zostanie cała relacja przeredagowana i podzielona na poszczególne miejscowości, by łatwiej można było jakieś informacje uzyskać, dodane zostaną (mam nadzieję) adresy itp. I czas myśleć, co [...]

Meksyk – Mexico DF

By |2023-10-21T21:30:21+01:002012-03-23|Ameryka, Meksyk, WYJAZDY|

(Gryzio proszony o czytanie od następnego akapitu) Przylot Bum bum tralala, wylądowaliśmy. W sumie było to najtwardsze lądowanie jakie miałem, trochę nas pokręciło po płycie, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze W ogóle nie wiem o co chodzi. Lądowaliśmy normalnie  Jasne. Wizg, lewo, prawo, lewo, skrzydło do ziemi, potem w górę. Ta, to było normalne lądowanie. Ta…. Lotnisko w Ciudad de Mexico znajduje się w środku miasta i leci się blisko wysokich budynków. Lądowaliśmy po zachodzie słońca, więc miasto robiło niesamowite wrażenie. Przelot blisko budynków również. Widok wieżowca dookoła którego zakręcamy – pamiętny. Meksyk, jako miasto – duże. Bardzo duże. [...]

Przejdź do góry