Rejs w Torres del Paine to coś więcej niż wycieczka – to pełna emocji przygoda z lodowcem w tle, trekkingiem po wietrznym brzegu jeziora, obiadem na ranczo i niespodziankami na granicy Chile z Argentyną.
Rodzinny roadtrip przez Torres del Paine zamienił się w walkę z naturą, zamkniętymi drogami i kończącym się paliwem. Zobacz, jak prawie utknęliśmy w środku Patagonii!
Rodzinny roadtrip przez Torres del Paine: turkusowe jeziora, wodospad Salto Chico i wiatr, który wyrywa czapki. Pętla dookoła jezior z dziećmi to emocje, śmiech i zachwyt naturą Patagonii – sprawdź nasz dzień w pocztówkowej scenerii!
Zwiedzanie Cueva del Milodón w Patagonii to nie tylko wizyta w jaskini. To prehistoryczna podróż w czasie – z dziećmi, wiatrem we włosach i selfie z gigantycznym leniwcem. Sprawdź, jak poradziła sobie nasza rodzina!
Podróż z Punta Arenas do Puerto Natales to nie tylko przemieszczenie się z punktu A do B. To walka z wiatrem, spotkanie ze strusiami nandu, dziwna kawa, batoniki o smaku alpaki i zachwyt nad fiordem Última Esperanza. Cała rodzina. Bez filtra.
Z Atacamy do Punta Arenas przez Santiago – dzień pełen lotów, pustynnych widoków, lodowców i pizzy na lotnisku. A na koniec? Hot dogi i lodowaty wiatr Patagonii!
Odkryj Cañon de Guatín – kaktusową oazę w sercu Atacamy, z zielenią, wodospadem i lokalnym klimatem. A na koniec? Niezapomniany zachód słońca nad pustynią – pomarańcz, złoto i burzowe chmury. Idealne połączenie natury, przygody i... trochę zadyszki.
Trafiliśmy na lokalny festyn w sercu pustynnego miasteczka – San Pedro de Atacama. Były tańce, tradycyjne stroje, pyszne empanady i cudowna atmosfera. Zobacz, jak wygląda chilijska fiesta na końcu świata!
W drodze powrotnej zatrzymujemy się przy znaku Zwrotnika Koziorożca, tłumaczymy dzieciom czym jest ten tajemniczy punkt i odkrywamy fragmenty inkaskich dróg prowadzących aż do Machu Picchu. A potem już tylko pustynia, asfalt i powrót do San Pedro de Atacama. Z humorem i masą zdjęć!
Zaczęło się od zamkniętej bramki, ale skończyło na widoku, który zapiera dech – Lagunas Miscanti i Miñiques to kwintesencja dzikiego Altiplano. Ciemnogranatowe jeziora, majestatyczne wulkany, wiatr prosto w twarz i… młode wikunie karmione mlekiem w świetle popołudniowego słońca. Witajcie w chilijskim niebie – 4500 m n.p.m.
Czerwone skały, solniska jak z Marsa, dzieci goniące reklamówkę i zadyszka jak po maratonie – oto nasz dzień w Piedras Rojas! Dowiedz się, jak wygląda wyprawa na 4500 m n.p.m. z rodziną, czapką, rękawiczkami z guanako i fochem Krzysia. Pustynia Atacama nie odpuszcza – ale właśnie za to ją kochamy!
Czy to miała być szybka wycieczka do lagun i Fort Quitor? Tak. Czy skończyło się na wjeździe na prawie 5000 metrów wysokości, próbą dokarmienia dzikich wikuni marchewką i jazdą po śladzie opon w pustynnym piachu? Oczywiście. Ten dzień to mieszanka zachwytu, stresu, spektakularnych krajobrazów i powrotu przez burzowe niebo. A na koniec? Basen, który należał się jak nigdy. Jedna z tych przygód, które pamięta się do końca życia – i opowiada dzieciom przy każdej możliwej okazji.
Po pustynnych szaleństwach czas na dzień logistyczny: obiad w skromniejszym, ale smaczniejszym miejscu, warzywniak z kiszonkami, walka o kartę SIM (z lokalnym dowodem!) i najlepsze lody w Chile. A na koniec – totalne zaskoczenie: tęcza nad pustynią, mimo że nie spadła ani kropla. San Pedro zaskakuje nawet wtedy, gdy myślisz, że to tylko przystanek.
Wizyta w najbardziej księżycowym miejscu w Chile – Valle de la Luna – to dzień pełen potu, piachu i kruchych bryłek soli pod stopami. Wspinaczka na ogromną wydmę Duna Mayor, przejażdżka przez krajobrazy rodem z innej planety, i finał w opuszczonej kopalni, gdzie Tomek postanowił liznąć pustynię. Dla rodzin z dziećmi? Trudne, ale epickie. Zobacz, co warto, co można pominąć i gdzie jest najwięcej soli – także tej w skarpetkach.
Szukasz miejsc, które wyglądają jak nie z tej ziemi? Valle del Arcoiris w Atacamie to pustynna dolina, gdzie natura postanowiła rozlać wszystkie kolory na raz! Przejedź z nami szutrowymi drogami, zobacz guanako, osły, popluskaj się w basenie i przekonaj się, że na pustyni można mieć dzień pełen niespodzianek.
Z pustynnych dróg trafiliśmy wprost do świata pradawnych petroglifów Yerbas Buenas. Poszukiwania ukrytych rysunków, tajemnicza małpa i dziwne odgłosy pustyni – rodzinny dzień pełen odkryć.
Ruszamy przez pustynię Atacama własnym autem, po szutrowych drogach, z pierwszym prowadzeniem auta przez Krzysia, by odnaleźć Magic Bus – opuszczony autobus, samotny na końcu świata.
Od porannego wyścigu na lotnisko w Santiago, przez lot nad księżycową pustynią Atacama, zakupy w Calama i zachód słońca w Valle de la Luna, aż po kąpiel w zimnym basenie pod niebem pełnym gwiazd. Jeden dzień, który pokazał nam zupełnie inny kawałek świata.
Spontaniczny dzień w Santiago: nieudana walka o kartę SIM, udane polowanie na completos, napój z pszenicy, dzikie papugi, kolejka na wzgórze i wieczorny lot dronem. Wszystko to – w trybie 2+2 i bez większego planu.
Zamek na wzgórzu w samym sercu Santiago? Tak! Castillo Hidalgo to wyjątkowe miejsce, które odkryliśmy razem z naszymi dziećmi, Krzysiem i Tomkiem. Choć początkowo planowaliśmy jedynie spacer w stronę Plaza de Armas, zamek położony na Cerro Santa Lucía okazał się jedną z największych atrakcji naszej rodzinnej podróży po Chile. Piękne widoki, historia i mnóstwo przestrzeni do zabawy – idealne miejsce na rozpoczęcie przygody w Santiago de Chile.
Inne ciekawe wpisy:
© 2022 – Adam Wroński • Powered by WordPress
