Wstęp
W roku 2023, jako ojciec dwóch synów, stanąłem przed wyzwaniem znalezienia odpowiedniego pomysłu na naszą wyjątkową męską wyprawę. Zdawałem sobie sprawę, że pomysłów może być wiele, ale chciałem, aby nasza przygoda była nie tylko intrygująca, lecz również fascynująca dla moich chłopców.
Rozważałem różne opcje, jedną z nich była trasa śladami bunkrów i umocnień z czasów II wojny światowej. Gdy już prawie zdecydowałem się na tą opcję, natrafiłem na ogłoszenie dotyczące warsztatów geologicznych, które przykuło moją uwagę. Postanowiłem zbadać tę ścieżkę i dowiedzieć się więcej o tym, co oferują. Podczas przeszukiwania dostępnych warsztatów, znalazłem wiele interesujących propozycji w krainie wygasłych wulkanów. Kraina wygasłych wulkanów w Polsce to niezwykły region geologiczny, który kryje wiele tajemnic i atrakcji. Znajduje się on na Dolnym Śląsku, w Górach Kaczawskich i Pogórzu Kaczawskim, gdzie można podziwiać ślady dawnej działalności wulkanicznej . Wśród nich są stożki wulkaniczne, bazaltowe skały, gejzery i minerały o różnych kolorach i kształtach. W Krainie Wygasłych Wulkanów można nie tylko spacerować po malowniczych szlakach, ale też zwiedzać ciekawe zabytki, takie jak zamki, kościoły czy muzea. Można też spróbować swoich sił w poszukiwaniu skarbów, takich jak agaty, kryształy górskie czy chryzoprazy. Kraina Wygasłych Wulkanów to idealne miejsce dla miłośników przyrody, historii i geologii.
Jednak najpierw trzeba sprawdzić, czy temat „zaiskrzy”. Znalazłem miejsce, relatywnie niedaleko Warszawy (2h drogi) gdzie można samemu poszukać kryształów… gipsu.
Droga
W jedno niedzielne przedpołudnie, zorganizowałem wyjątkową wyprawę dla mnie i moich synów. Przygotowaliśmy się do podróży, wsiadając do samochodu, a jako towarzystwo na drogę wybraliśmy audiobooka „Porwanie profesora Gąbki”. Naszym celem było niezwykłe zadanie – poszukiwanie kryształów gipsu. Choć gips kojarzy się nam zazwyczaj jedynie z białym proszkiem, ciężko było nam uwierzyć, że może przybierać formę pięknych, migoczących kryształów. Mimo naszych wątpliwości, postanowiliśmy wyruszyć w pełni nadziei na odkrycie czegoś absolutnie wyjątkowego. Po dotarciu na miejsce, rozpoczęliśmy wspólną ekspedycję, penetrując teren, który był porośnięty gęstymi, wysokimi chwastami, tworzącymi prawdziwy labirynt przypominający dżunglę. Następnie, pokonując strome wzniesienia, czasami używając rąk i nóg, aby uzyskać przewagę nad trudnym terenem, dotarliśmy wreszcie do miejsca, gdzie ziemia ukazywała swoje skarby.
Poszukiwania
Nasza wyprawa nabrała sensu – kryształy gipsu rzeczywiście istniały.
Długotrwałe opady deszczu spowodowały, że wiele z nich zostało wypłukanych z ziemi i leżało na zboczu, emanując pięknym blaskiem w promieniach słońca. Zebraliśmy te, które były widoczne, jednak w pewnym momencie zaczęliśmy zastanawiać się, jak zdobyć nowe kryształy. W ruch poszła saperka, małe grabki. Pamiętaliśmy o tym, aby nie kopać pod drzewami! W pewnym momencie dzieci zaczęły powoli tracić zainteresowanie, ponieważ nie mogliśmy znaleźć nic ciekawego. Zmieniłem o kilka metrów miejsce poszukiwań i okazało się, że tam ziemia była dosłownie naszpikowana kryształami. Każdy z nas mógł zebrać swoją własną kolekcję. Po dwóch godzinach intensywnego poszukiwania mieliśmy pełne pudełko różnokolorowych kryształów, z największym z nich osiągającym długość aż 8 centymetrów. Pogoda się popsuła i kropił deszcz. Postanowiliśmy wracać do domu.
Skarby po umyciu
Poniżej kilka naszych skarbów po umyciu. Chyba było warto… Moi chłopcy byli jednomyślni – ta wyjątkowa przygoda była udanym „męskim wyjazdem w poszukiwaniu skarbów”.
Oznaczało to, że muszę zabrać się szybko za planowanie prawdziwego „VII Męskiego Wyjazdu – szlakiem minerałów”