Chiny dzień XI – Chengdu II
Przepiękne, przesłodkie Pandy w Chengdu
Przepiękne, przesłodkie Pandy w Chengdu
Chengdu - dziś pojechaliśmy do Leshan oglądać ogromny posąg Buddy
Tarasy Ryżowe
Rejs po Rzece Li
Dziś zwiedzamy Guilin - wybraliśmy Jaskinię Trzcinowego Fletu (Ludi Yau)
Zwiedzania Hangzhou dzień kolejny. Tym razem odwiedziliśmy między innymi świątynię Lingyin Si – Świątynie Schronienia Duszy
Łubudubu, łubu dubu niech nam żyje, prezes naszego klubu! Taki był poranek, godzina 6 czy 7. Werble, trąbki, przemarsz wojsk. Nie było nic widać, ale brzmiało, jakby walił się świat, i to zaraz obok. Obudziło wszystkich, poza Iwoną, która później nie chciała nam wierzyć. Po godzinie przestało się wydzierać, więc udało się nam zasnąć. I ten moment, Nina wymyśliła sobie, że przejdzie się na śniadanie. Otwieramy oczy, a tu nie ma Jej. Konsternacja itp. na szczęście zostawiła kartkę, że jest na dole, i czeka. Warto dodać, że dzień wcześniej wieczorem Nina przestała się odzywać. Rano katem oka widziałem, jak się pakuje, ubiera, bierze aparat i cichaczem wychodzi. A [...]
Droga pociągiem Shanghai-Hangzhou, Wieczorem szybkie zwiedzanie Hangzhou i kolacja na której prawie wszyscy dostali co chcieli...
Całodniowe zwiedzaniu Expo 2010. Odwiedziliśmy pawilony Polski, Holandii i Chin. Ciekawe przewodnikiem była Chinka i Chińczyk z dziećmi. Było fascynująco, ale nogi nas bolały. Expo jest ogromne. Jutro lecimy do Hangzhou.
Rozpoczęliśmy dzień od późnego śniadania w lokalnej knajpce, zamawiając jedzenie na podstawie obrazków, co dostarczyło nam egzotycznych doznań kulinarnych. Następnie udaliśmy się do Ogrodów Yuyuan, gdzie podziwialiśmy chińską architekturę i przyrodę. Później odwiedziliśmy wieżowiec JingMao, zapierając się widokiem Szanghaju. W drodze na kolację natknęliśmy się na uliczne stoiska z różnymi przysmakami, co było kolejnym doświadczeniem smakowym. W kolejnych akapitach opisujemy zakup biletów na pociąg do Hangzhou, co okazało się wyzwaniem w środowisku, gdzie niewiele osób mówiło po angielsku. Nasza relacja kończy się w hostelu, gdzie planujemy spotkanie na Expo i dzielimy się wrażeniami z pierwszego dnia w Szanghaju.
Rozpoczynamy chińską przygodę! Z odrobiną uśmiechu i grymasów zostaliśmy wpuszczeni do Chińskiej krainy cudów. Metro, zawiozło nas do centrum, gdzie tłumy Chińczyków i neonowe światło sprawiły, że czuliśmy się jak w bajce. The Bund, to miejsce, gdzie każde oko zostaje olśnione milionami neonów i majestatycznym widokiem na Pudong. Wszędzie coś się działo, a chińska uliczna zabawa była niesamowita. Głód zaskoczył nas nagle, więc udaliśmy się na łowy kulinarne. YON HO uratował nas z tego głodowego pościgu, serwując nam smakowitą zupę z pulpecikami. Syci, z dumą wróciliśmy do hostelu, gotowi na kolejny dzień pełen chińskich cudów.
Wstęp - Lot do Chin Rozdział pierwszy w którym czytelnik poznaje osoby dramatu, drobne perypetie i przeboje związane z wylotem i ogólnie przelotem a także o tym, że w samolotach KLM’u człek się może najeść. - Czy ta taksówka wreszcie przyjedzie? – piekliła się Nina. – Przecież się spóźnimy! To niebywałe, nie możemy się spóźnić, nic nie wiemy, mamy tylko te drukowane bilety, nie wiemy jak droga na lotnisko, nie wiemy jak… - CICHO KOBIETO! – zagrzmiał Lipek. – Nie wyjechaliśmy jeszcze a Ty już siejesz panikę. Usiądź na tyłku i czekaj. - Ale… - Nie ma żadnego ALE. Siedź! Iwona grzebała w plecaku sprawdzając po raz [...]
New Delhi – koniec indyjskiej przygody